Nie byłam pewna czy dobrze robię sięgając po neuromandalę :) temat mandali nie był mi obcy ale niewiele jednak wiedziałam o jej mocy. Zaczęłam webinar bez cyrkla ale nawet boląca ręka nie przerwała mojego procesu. W miarę zaangażowania rysowania kolejnych etapów neuromandali rodu, odkrywałam "przypadkowe" i dziwne zgrupowania i wypadnięcia "osób" z rodu, które stopniowo nabywały znaczeń.. Bardzo podobał mi się etap naprawczy, zcalania i reparacji oraz harmonizowanie oraz przepychanie czopów energii z poszczególnych nurtach. Graficzna forma pracy nad rodem bardzo mi się sprawdziła. Pojawiło się wiele emocji, a mój temat przeobraził się... nastąpiła transformacja.. w piękno.. aczkolwiek jeszcze będę pracować nad walorami estestycznymi.. czuję się świetnie!